niedziela, 03 listopada 2019 21:43

Olek w składzie PGE Skry na ligowy mecz z GKS Katowice

Aleksander Antosiewicz znalazł się w składzie PGE Skry na domowym meczu PGE Skry z GKS Katowice. Tym razem jednak nie miał okazji zaprezentować się na boisku.

Siatkarze PGE Skry zanotowali drugie zwycięstwo w nowym sezonie PlusLigi. Tym razem pokonali we własnej hali GKS Katowice 3:2.

Przed meczem zarząd PGE Skry uhonorował zawodników, którzy ostatnie miesiące spędzili na turniejach reprezentacyjnych. Przypomnijmy, że medale w kadrze Polski zdobywali Artur Szalpuk, Jakub Kochanowski, Karol Kłos, Grzegorz Łomacz, Norbert Huber, a także trener Michał Mieszko Gogol, fizjoterapeuta Tomasz Pieczko i statystyk Robert Kaźmierczak. Dodatkowo, mistrzem Azji i Oceanii został Irańczyk Milad Ebadipour.

Początek pierwszego seta z GKS był bardzo wyrównany, a gdy tylko Grzegorz Łomacz miał dobre przyjęcie, a miał często, to wykorzystywał swoich środkowych, czyli Karola Kłosa i Jakuba Kochanowskiego. Z czasem to jednak katowiczanie zaczęli być skuteczniejsi, a przy stanie 10:12 trener Gogol poprosił o czas. Doskonałe przyjęcie GKS, które umożliwiało skuteczny atak, przyczyniło się do zwycięstwa przyjezdnych 25:19.

Drugi set był jeszcze bardziej wyrównany, bo bój toczył się do samego końca. Z dobrej strony pokazywał się Mariusz Wlazły, kapitan PGE Skry, który był skuteczny szczególnie na kontrach i seryjnie zdobywał punkty. Nieco słabszy dzień miał Milad Ebadipour, ale PGE Skra ponownie udowodniła, że ma szeroką ławkę - Irańczyka zastąpił Milan Katić i PGE Skra utrzymała koncentrację w końcówce. Wygrała 26:24 i wyrównała stan meczu!

Zawodnicy z Katowic wciąż prezentowali wysoką jakość w przyjęciu, co przekładało się na solidne rozegranie i skuteczny atak. Choć PGE Skra starała się wywrzeć presję zagrywką, to nie bardzo to gospodarzom wychodziło. Jeśli chodzi o atak, to w bełchatowskim zespole dobrze prezentował się Artur Szalpuk i wciąż brylował Wlazły. Tym razem to jednak katowiczanie okazali się lepsi i wiadomo było, że dzięki zwycięstwu w tej partii wywiozą z Bełchatowa co najmniej punkt.

Czwarty set układał się po myśli bełchatowian, którzy wreszcie uruchomili swój blok (Grzegorz Łomacz i Karol Kłos), a błędy popełniali też zawodnicy GKS. PGE Skra osiągnęła wysoką przewagę, bo po asie serwisowym Kochanowskiego było już 12:5. Wtedy w grze bełchatowian coś się zacięło... Zaczęli tracić przewagę, a w pewnym momencie zrobiło się 13:11. Potem było już tylko lepiej - w ataku szaleli Wlazły i Szalpuk, a wtórowali im środkowi, czyli Kłos i Kochanowski. Efekt? Zwycięstwo 25:19 i tie-break!

W piątym, decydującym secie, od początku PGE Skra narzuciła swoje tempo. Punktowali zarówno Kłos, Szalpuk, jak i Kochanowski.  Katowiczanie nie powiedzieli jednak ostatniego słowa i wciąż walczyli, niestety dla PGE Skry skutecznie. Doprowadzili do stanu 11:11 i końcówka była naprawdę gorąca. Siatkarze PGE Skry nie zawiedli jednak swoich kibiców i zwyciężyli 16:14, a w całym meczu 3:2!

PGE Skra Bełchatów - GKS Katowice 3:2 (19:25, 26:24, 22:25, 25:19, 16:14)
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Wlazły, Szalpuk, Kochanowski, Piechocki (libero) oraz Droszyński, Petković, Katić
GKS Katowice: Firlej, Szymura, Nowakowski, Jarosz, Buchowski, Zniszczoł, Watten (libero) oraz Drzazga, Fijałek, Musiał

Źródło: skra.pl

Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Czytany 637 razy Ostatnio zmieniany wtorek, 05 listopada 2019 12:43

Obecnie Online

Naszą witrynę przegląda teraz 18 gości 

Szybki Kontakt

ENERGETYCZNY KLUB SPORTOWY
SKRA Bełchatów
ul. Dąbrowskiego 11
97-400 Bełchatów

tel/fax: +48 44 739 89 80

formularz kontaktowy