W turnieju brała udział drużyna z Publicznego Gimnazjum w Gomunicach, która trenuje pod patronatem Akademii Siatkówki PGE Skry Bełchatów. Podopieczni Dariusza Dyji w drodze do półfinału pokonali najlepszą drużynę z Zespołu Szkolno-Gimnazjalnego w Przedborzu. W Piotrkowie musieli uznać wyższość zespołów z Przygłowa i Piotrkowa Trybunalskiego. Jaki mówią młodzi zawodnicy, biorąc udział w turnieju, chcieli się poczuć tak jak profesjonalni siatkarze, gdy wychodzą na boisko. Oprócz wyników, ważna była dla nich też dobra zabawa.
Drużyna Jacka Kisiela w turnieju gminnym musiała stoczyć bratobójcze pojedynki z rówieśnikami z Gimnazjum Nr 2 i Gimnazjum Nr 5. Po półfinale odczuwają lekki niedosyt (przegrana z triumfatorami zawodów 1:2, wygrana 2:1 z Gomunicami). Dla chłopców był to ostatni turniej w takim składzie, dlatego postanowili jak najlepiej bawić się siatkówką.
Gimnazjum w Przygłowie swój udział w turnieju rozpoczęło dopiero od półfinału (zarówno z gminy Sulejów, jak i powiatu piotrkowskiego nie napłynęło więcej zgłoszeń). Brak wcześniejszego ?ogrania? nie przeszkodził podopiecznym Łukasza Nojka pokonać swoich rówieśników z Piotrkowa (2:1) i Gomunic (2:0).
Kapitan drużyny z Przygłowa Jakub Rafke:
Daliśmy z siebie wszystko. U nas w szkole jest tradycja siatkówki - lubimy siatkówkę, trenujemy ją. Postanowiliśmy zgłosić się do turnieju i jesteśmy zadowoleni z tego powodu. Finał w Bełchatowie to będzie taka wisienka na torcie. To nas dodatkowo mobilizowało, że finały są rozgrywane właśnie tam.
Sędzia główny Monika Stasiak:
Turniej przebiegł w bardzo fajnej, przyjemnej atmosferze. Poziom był naprawdę wysoki - większość chłopców gdzieś gra, w różnych klubach. Wygrała drużyna najlepsza. Mam nadzieję, że we wrześniu pokażą na co ich stać.