Uczestnicy Orlikowej Ligi Mistrzów w licznym gronie wspierali wczoraj bełchatowską drużynę w łódzkiej Atlas Arenie. Wielu młodych siatkarzy po raz pierwszy oglądało mecz PGE Skry na żywo. Emocje były ogromne, polały się nawet łzy szczęścia.
- To bardzo duże przeżycie. Jedna z naszych uczennic się nawet popłakała, jak weszła na halę. Emocje są niesamowite! ? przyznaje jeden z trenerów z Przedborza.
Na trybunach nie zabrakło finalistów tegorocznych rozgrywek. Oglądanie takiego spotkania to dla nich nie tylko zabawa, ale również forma nauki, obcowanie z siatkówką na najwyższym, światowym poziomie. Wszyscy zgodnie przyznają, że możliwość obejrzenia takich siatkarzy jest dla nich fantastyczną nagrodą i motywacją do dalszej pracy.
- To bardzo fajne doświadczenie, można podpatrzeć jak grają mistrzowie. To właśnie z nich bierzemy przykład i dążymy do tego, by grać tak jak oni ? mówi złota medalistka tegorocznych rozgrywek.
Podobnego zdania jest również trenerka dziewcząt ze Zduńskiej Woli ? Anna Danielska.
- Jest to zdecydowanie lepsza forma nagrody, niż nagrody rzeczowe. To w pewnym stopniu kontynuowanie tego, co robimy. Zwyciężamy w siatkówce, więc możliwość oglądania siatkówki na wysokim poziomie jest super nagrodą.
Zarówno zawodnicy, jak i trenerzy bardzo miło wspominają finał Orlikowej Ligi Mistrzów, który miał miejsce w Bełchatowie.
- Dla mnie finał OLM był zjawiskowy. Obecność zawodników PGE Skry, możliwość zrobienia sobie zdjęcia czy odbycia krótkiej rozmowy, sama w sobie była nagrodą. Poza tym, wszystko odbyło się sprawnie i bez żadnych zastrzeżeń. Dzięki temu dziewczęta mogły skupić się na grze ? podkreśla Anna Danielska.
Fakt, że kibicowali im siatkarze PGE Skry, był dla nich czymś wyjątkowym. Jednak jak na profesjonalistów przystało, na boisku liczyła się tylko piłka i każda kolejna akcja.
- To bardzo miłe ze strony zawodników, ale wydaje mi się, że większość z nas o tym zapomniała. Bardziej skupiłyśmy się na grze i na tym co się dzieje na boisku. Dopiero później dotarł do nas fakt, że oni jednak patrzyli i nam kibicowali. Teraz my miałyśmy okazję się im odwdzięczyć.
Głośny i energetyczny doping zrobił wrażenie nawet na zawodnikach Mistrza Włoch. Wszyscy zgodnie podkreślają, że to jeden z najlepszych dopingów w historii występów PGE Skry w Atlas Arenie. Serdecznie dziękujemy, że mieliście w tym ogromny udział!
Siatkarzom PGE Skry nie udało się wczoraj pokonać włoskiej Modeny. Mimo przegranej 1:3, dla uczestników Orlikowej Ligi Mistrzów możliwość obejrzenia oraz kibicowania żółto-czarnym w takim siatkarskim wydarzeniu, była ogromnym przeżyciem.
Uczestnicy Orlikowej Ligi Mistrzów w licznym gronie wspierali wczoraj bełchatowską drużynę w łódzkiej Atlas Arenie. Wielu młodych siatkarzy po raz pierwszy oglądało mecz PGE Skry na żywo. Emocje były ogromne, polały się nawet łzy szczęścia.
- To bardzo duże przeżycie. Jedna z naszych uczennic się nawet popłakała, jak weszła na halę. Emocje są niesamowite! ? przyznaje jeden z trenerów z Przedborza
Na trybunach nie zabrakło finalistów tegorocznych rozgrywek. Oglądanie takiego spotkania to dla nich nie tylko zabawa, ale również forma nauki, obcowanie z siatkówką na najwyższym, światowym poziomie. Wszyscy zgodnie przyznają, że możliwość obejrzenia takich siatkarzy jest dla nich fantastyczną nagrodą i motywacją do dalszej pracy.
- To bardzo fajne doświadczenie, można podpatrzeć jak grają mistrzowie. To właśnie z nich bierzemy przykład i dążymy do tego, by grać tak jak oni ? mówi złota medalistka tegorocznych rozgrywek.
Podobnego zdania jest również trenerka dziewcząt ze Zduńskiej Woli ? Anna Danielska.
- Jest to zdecydowanie lepsza forma nagrody, niż nagrody rzeczowe. To w pewnym stopniu kontynowanie tego, co robimy. Zwyciężamy w siatkówce, więc możliwość oglądania siatkówki na wysokim poziomie jest super nagrodą.
Zarówno zawodnicy, jak i trenerzy bardzo miło wspominają finał Orlikowej Ligi Mistrzów, który miał miejsce w Bełchatowie.
-Dla mnie finał OLM był zjawiskowy. Obecność zawodników PGE Skry, możliwość zrobienia sobie zdjęcia czy odbycia krótkiej rozmowy, sama w sobie była nagrodą. Poza tym, wszystko odbyło się sprawnie i bez żadnych zastrzeżeń. Dzięki temu dziewczęta mogły skupić się na grze ? podkreśla Anna Danielska.
Fakt, że kibicowali im siatkarze PGE Skry, był dla nich czymś wyjątkowym. Jednak jak na profesjonalistów przystało, na boisku liczyła się tylko piłka i każda kolejna akcja.
- To bardzo miłe ze strony zawodników, ale wydaje mi się, że większość z nas o tym zapomniała. Bardziej skupiłyśmy się na grze i na tym co się dzieje na boisku. Dopiero później dotarł do nas fakt, że oni jednak patrzyli i nam kibicowali. Teraz my miałyśmy okazję się im odwdzięczyć.
Głośny i energetyczny doping zrobił wrażenie nawet na zawodnikach Mistrza Włoch. Wszyscy zgodnie podkreślają, że to jeden z najlepszych dopingów w historii występów PGE Skry w Atlas Arenie. Serdecznie dziękujemy, że mieliście w tym ogromny udział!